Pre-pack czyli szybka sprzedaż upadłościowa jako mechanizm wrogiego przejęcia firmy
Zasadniczo tzw. „pre-pack” – czyli szybką sprzedaż firmy w ramach upadłości – udaje się zrealizować przy współpracy tej firmy (dłużnika) i inwestora zainteresowanego jej nabyciem. Pre-pack ma liczne zalety. Jest szybki (umowę sprzedaży zawiera syndyk zaraz po ogłoszeniu upadłości), tani (zakup od syndyka, czyli w warunkach sprzedaży wymuszonej) i bezpieczny (zakup bez długów i obciążeń – jak od komornika). Oczywiście wszystkich trzech powyższych korzyści trzeba dopilnować, ale są one w pełni osiągalne.
Czy jednak pre-pack może być przeprowadzony bez zgody dłużnika? Innymi słowy, czy może być narzędziem do swoistego wrogiego przejęcia?
Od strony formalnej do pre-packu konieczne jest złożenie „podstawowego” wniosku upadłościowego oraz „uzupełniającego” wniosku o zgodę sądu na szybką sprzedaż. Sam wniosek upadłościowy najczęściej może złożyć także wierzyciel. Może on także złożyć wniosek o zgodę na szybką sprzedaż, nawet jeżeli dłużnik temu oponuje.
Do wniosku o zgodę na szybką sprzedaż musi być załączony opis i oszacowanie tego, co ma być sprzedane – czyli najczęściej przedsiębiorstwa. Wycena musi być sporządzona przez osobę z listy biegłych sądowych. Tu pojawia się kluczowy problem.
Do sporządzenia opisu i oszacowania niezbędne są zwykle dane i dokumenty będące w posiadaniu dłużnika. Wierzyciel zazwyczaj nie ma do nich dostępu. Można sobie jednak wyobrazić, że stosowne dane udostępnia wierzycielowi osoba będąca w konflikcie z dłużnikiem (np. były kluczowy pracownik?)
Według nowych przepisów prawa upadłościowego (obowiązujących od III 2020 r.), po wpłynięciu wniosku o pre-pack sąd wyznacza tzw. tymczasowego nadzorcę sądowego. Zadaniem tego nadzorcy jest zbadanie sytuacji dłużnika i ocena, czy kwalifikuje się on do ogłoszenia upadłości.
Wbrew pozorom wyznaczenie TNS-a może być korzystne dla wierzyciela, który złożył wniosek o „pre-pack”. Dla nadzorcy nie jest istotne, czy dłużnik godzi się na przymusową sprzedaż, ale tylko to, czy wskutek tej sprzedaży wierzyciele otrzymają więcej pieniędzy, niż w przypadku „klasycznej” upadłości. Oferta zakupu za kwotę przekraczającą wartość przedsiębiorstwa ustaloną w opisie i oszacowaniu jest trudna do odrzucenia. Po pierwsze, nabywca płaci więcej niż przypuszczalna wartość majątku. Po drugie, pieniądze wpływają szybko, co skraca czas trwania upadłości i znacząco zmniejsza jej koszty – a więc jeszcze więcej pieniędzy zostanie dla wierzycieli.
Jak dotąd, nie sprawdziliśmy nigdy tego wariantu w całości w praktyce. Tym niemniej sądzimy, że w pewnych okolicznościach jest on realny i możliwy do wykonania.