Badania są bezlitosne. Zadłużenie jednej osoby to nie tylko jej osobisty problem. To problem dla jego rodziny, potencjalnego pracodawcy, a także dla budżetu państwa – osoby niepracujące lub pracujące „na czarno” nie płacą podatku dochodowego.
Dlatego też w upadłości nie zawsze chodzi o to, by spłacić wierzycieli. Często jest wręcz przeciwnie – chodzi o to, żeby dłużnik znów mógł wrócić do normalnego życia. Pracować i płacić podatki. Nazywane jest to „polityką drugiej szansy” dla osób zadłużonych. Nawet gdy wskutek postępowania upadłościowego tylko część długów zostanie spłacona, to pozostała część niemal zawsze zostanie upadłemu umorzona.
Dłużnik może również zawrzeć układ z wierzycielami, tj. samodzielnie uzgodnić z wierzycielami termin spłaty długu i wielkości spłacanego zadłużenia. W przypadku jego wynegocjowania, a następnie wykonania, upadły może zachować całość lub część swojego majątku.
Kluczowe momenty w toku upadłości konsumenckiej
Tak, jak nie ma dwóch takich samych życiorysów, tak samo nie ma dwóch takich samych upadłości. Z uwagi na sukces postępowania kluczowe są dwa momenty. Pierwszy z nich następuje w chwili, gdy sąd rozpoznaje wniosek o ogłoszenie upadłości. Od tego zależy, czy droga do całkowitego oddłużenia zostanie otwarta.
O upadłość konsumencką może ubiegać się także osoba bez żadnego majątku i dochodów, a przepisy nie przewidują górnej granicy ilości długów, czy ich łącznej kwoty (tytułem przykładu podam, iż z pomocą naszej kancelarii o upadłość konsumencką ubiegał się dłużnik, na którym ciążyło ponad 20 mln zł osobistych długów). Ważne jest, by sądowi wytłumaczyć w sposób wiarygodny i przekonujący, co sprawiło, że popadliśmy w taką nieszczęśliwą sytuację. Temu właśnie służy dobrze przygotowany wniosek o ogłoszenie upadłości. Od marca 2020 r. będzie znacznie łatwiej – sąd w większości przypadków ogłosi upadłość konsumencką. Pamiętajmy jednak, że sąd już na wstępie zapozna się z przedstawionym we wniosku opisem trudnej sytuacji, a opis ten będzie wpływał na dalsze decyzje sądu.
Drugi kluczowy moment każdej upadłości konsumenckiej – to moment, w którym sąd może podjąć decyzję o ustaleniu planu spłaty wierzycieli, lub umorzeniu niespłaconej części długów. Ustalenie planu spłaty oznacza nałożenie obowiązku wpłaty przez okres kilku lat stałych comiesięcznych kwot na poczet niespłaconych długów. Kwoty oznaczone planem spłaty nie mają zazwyczaj nic wspólnego z wysokością niespłaconych wierzytelności. Kryterium ich wyznaczenia są bowiem przede wszystkim możliwości zarobkowe dłużnika, konieczność utrzymania upadłego i osób pozostających na jego utrzymaniu, a także ich potrzeby mieszkaniowe.
Plan spłaty nie ma na celu doprowadzenia do spłaty długów, ale ma dowieść, iż dłużnik rzeczywiście zasługuje na umorzenie pozostałych długów.
Tu z kolei od przyszłego roku będzie zupełnie inaczej, niż teraz. Sąd będzie badał źródło powstania długów oraz sytuację każdego dłużnika i w zależności od wyników tego badania podejmie decyzję co do wysokości i czasu trwania spłat. Jesteśmy w stanie przedstawić sądowi sytuację w sposób optymalny. Jeżeli natomiast właściwie uzasadnimy to, że dłużnik nie będzie zdolny do jakichkolwiek spłat, sąd w ogóle odstąpi od wyznaczenia planu spłaty i od razu umorzy niespłacone długi.
Na zakończenie garść aktualnych informacji.
- w 2018 r. ogłoszono 6.552 upadłości konsumenckich, przy wpływie 12.719 wniosków,
- w 2017 r. ogłoszono 5.470 upadłości konsumenckich, przy 11.120 złożonych wnioskach,
- w 2016 r. ogłoszono 4.447 upadłości konsumenckich, przy 8.694 złożonych wnioskach,
- w 2015 r. złożono 5.616 wniosków przy 2.153 ogłoszonych upadłościach konsumenckich.
Przy czym coraz większą ilość wniosków upadłościowych składają osoby, które kiedyś – bez powodzenia – prowadziły działalność gospodarczą i pozostały im długi z tego okresu. Coroczna liczba upadłości przez najbliższe kilka lat będzie rosła dalej.