Mówiąc obrazowo – żyjemy w erze dłużnika. Potwierdzają to liczne zmiany prawa w ostatnich latach, które mocno przechylają szalę na korzyść osób, które długi zaciągnęły kosztem tych, którzy pożyczyli swoje pieniądze lub udostępnili swoje inne zasoby. Jak widać, zasada „pacta sunt servanda” („umów należy dotrzymywać”) nie zawsze już obowiązuje.

Od 21 sierpnia 2019 roku firmy, które chcą odzyskać swoje długi oraz kancelarie komornicze nie mogą spać spokojnie.

Tego dnia zaczęły obowiązywać nowe przepisy dotyczące badania przez komorników terminów przedawnienia roszczenia w postępowaniu egzekucyjnym. I pojawiło się wiele praktycznych problemów, których przepisy wprost nie rozwiązują, np. co dokładnie bada komornik, jak liczyć terminy, czy weryfikowane są poszczególne składniki roszczenia, jakie dokumenty ma dołączyć wierzyciel, które by potwierdziły przerwanie biegu przedawnienia.

Do 21 sierpnia 2018 r. dłużnik kwestionujący wierzytelność, np. z powodu jej przedawnienia wnosił do sądu powództwo opozycyjne na podstawie art. 840 kodeksu postępowania cywilnego.

Obecnie, zgodnie z nowo dodanym art. 804 § 2 KPC, jeżeli z treści tytułu wykonawczego wynika, że termin przedawnienia dochodzonego roszczenia upłynął, a wierzyciel nie przedłożył dokumentu, z którego wynika, że doszło do przerwania biegu przedawnienia, komornik odmawia wszczęcia egzekucji. W takim wypadku komornik umarza postępowanie, a wierzyciela obciąża opłatą.

Przedawnienie to co do zasady sześć lub trzy lata. Po takim okresie dłużnik może skutecznie odmówić zwrotu świadczenia. Jeśli jednak w tym czasie dokonano czynności przed sądem, czy komornikiem dotyczącej roszczenia, dłużnik uzna wierzytelność lub zostanie wszczęta mediacja, to następuje przerwanie biegu, a termin zaczyna biec od nowa.

Nowe przepisy utrudniły dochodzenie wierzytelności

Z założenia ma to być kolejny etap walki z firmami windykacyjnymi, które w dużej części obracają przedawnionymi wierzytelnościami. Jednak stosowanie tych przepisów w praktyce tworzy poważne problemy. Nie ma pewności, co dokładnie bada komornik i jak ma liczyć terminy. Nowe przepisy utrudniły życie tak komornikom, jak i wierzycielom. Dlatego też spotkały się z powszechną krytyką. Komornik ma wszcząć egzekucję, a nie prowadzić proces cywilny by zbadać zasadność roszczenia. Jednak regulacje te nadal obowiązują.

Dlatego też, składając do komornika wniosek o wszczęcie egzekucji, pamiętaj o następujących sprawach:

  1. Koniecznie załącz do wniosku o wszczęcie egzekucji również dokument (dokumenty), z którego wynika, że doszło do przerwania biegu przedawnienia.
  2. Skutkiem niezałączenia tego dokumentu nie jest zwrot wniosku, ale wydanie przez komornika postanowienia o odmowie wszczęcia egzekucji – lub też umorzenie egzekucji, jeżeli jednak wcześniej została wszczęta.
  3. W dodatku wierzyciel, który skierował taki wniosek, zostanie obciążony przez komornika opłatą w wysokości 10 % należności objętej tytułem wykonawczym.
  4. Przepis nie wyjaśnia, o jaki rodzaj dokumentu tutaj chodzi, wydaje się jednak, że może to być wyłącznie dokument urzędowy (art. 244 KPC) albo dokument prywatny (art. 245 KPC), sporządzony w formie pisemnej lub elektronicznej.
  5. Dokumentem urzędowym jest dokument sporządzony przez powołane do tego organy władzy publicznej i inne organy państwowe w zakresie ich działania. Takim dokumentem przerywającym bieg przedawnienia może być np. postanowienie komornika o wszczęciu, a także o umorzeniu wcześniejszej bezskutecznej egzekucji – co przerwało bieg przedawnienia.
  6. Dokumentem prywatnym jest dokument sporządzony w formie pisemnej albo elektronicznej, podpisany, zawierający pisemne oświadczenie danej osoby. Może to być np. pisemna ugoda z dłużnikiem lub jego oświadczenie o uznaniu długu.

Na koniec: podobne zasady obowiązują obecnie przy składaniu wniosku o nadanie klauzuli wykonalności. Z tym, że w tym przypadku kwestię przedawnienia bada oczywiście sąd, a nie komornik.